niedziela, 27 stycznia 2013

Cwiczenia z wojny

Dzisiaj otrzymalismy bardzo ciekawa informacje. Mamy zakaz ruchu od godziny 6.00 pm. Jest juz 7. O co chodzi? O cos bardzo dziwnego. Wojskowi robia ... cwiczenia w miescie. Ogolnokrajowa telewizja powiedziala zeby sie nie wystraszyc, ale w nocy beda strzaly i wybuchy. Ale to nic. Tylko cwiczenia. Zrobilisimy juz popkorn i idziemy na dach popatrzec ;) Zartuje. Czujemy sie troche dziwnie, bo Filipowi skojarzylo sie to z tym, ze beda w nocy robic lapanki i wyciagac z domow. Oczywiscie nie nas, bo  to cwieczenia zaaprobowane przez Amerykanow. Tych zlych. Jesli juz. To tylko luzne skojarzenie. To tylko cwiczenia. Ale atmosfera dziwna. Trzeba przyznac.

Dzisiaj jak dowiedzialam sie o tych cwiczeniach i innych rzeczach dwie osoby na Facebooku zapostowaly po sobie dwa obrazki. Zamieszczam w kolejnosci:




Kiedy zobaczylam pierwsze zdjecie pomyslalam sobie - no wlasnie - trzeba byc dzielna. Afghanistan duzo mnie uczy, daje szanse mojej karierze. A potem zobaczylam drugi obrazek. Wlochy. Sojrzalam na to szynke parmenska w regionie Emilia-Romagna i cos mi sie  tak zrobilo ciezko - tam gdzies ludzie zyja wsrod piekna.  A ja? Ja zyje w kurzu. 

Dlaczego jest warto? Dlaczego warto jest zyc w kurzu? Bo w gruncie rzeczy zycie to jest dobre. 

2 komentarze:

  1. 11 września w Nowym Yorku też były ćwiczenia...
    Amerykanie lubią drażnić i tyle w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń