środa, 11 lipca 2012

Pierwsze kroki w kurzu

Pierwsze doswiadczenie po przyjezdzie do Kabulu to oczywiscie lotnisko. Z ktorego oczywiscie nie mam zdjec, bo lepiej nie ryzykowac ich robienia, a juz napewno lepiej ich nie publikowac. Ale. Po wysciu po za terminale (ktore wygladaja jak dworzec autobusowy), przejsciu kilometra do wyjscia, robisz krok w kurz i slonce. I widzisz to:

Kolejna pierwsza rzecz spotka Cie w biurze, kiedy spotykasz pierwszego gekona:



I bardzo sie starasz, zeby nie stracil ogona - wynosisz go na zewnatrz.


Jest taki lekki, ze prawie go nie czujesz na dloni. (W tle moja Afganska koszula;))

 A to wszystko otaczaja roze,

Akacje,


i gory.....


W powietrzu wiruje muzyka i kurz. 

3 komentarze:

  1. piekne widoki :) maz mi wlasnie opowiadal o lotnisku, biedny sie zgubil, mowil ze tragedia zanim sie dotrze do wyjscia

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda! Na lotnisku bardzo latwo sie zgubic, a to przez te rozne bramki na ktorych sprawdzaja kim jestes i co masz w bagazu. Idzie sie dluuuuugo. Co zwlaszcza doskwiera jak masz 30 kg bagazu na placach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nic nie pisalas, wszystko w porzadku? Czy po prostu jestes tak bardzo zajeta ;) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń